„Zapach jesieni” to ostatnia część z serii „Ślady życia Anny Rybkowskiej zamykająca roczny pobyt Bereniki w Nabokowie.
Do Nabokowa po odejściu seniorki zawitali nowi goście, którzy tak jak wszyscy mieszkańcy tego miejsca, dobrze się tu czują. Można by rzec, że Berenika ma całą rodzinę przy sobie. Jednak coś cały czas nie daje jej spokoju. Teraz gdy przyznała, że Naboków to miejsce, które jest dla niej domem, obawia się, że może je stracić. Berenika jest bliska rozwiązania wszystkich tajemnic, jednak za plecami czuje oddech niesprawiedliwości losu. Do tego kolejne nieszczęścia prześladują najbliższych kobiety. Główna bohaterka zrobiła coś, co musiała, by jej wnuczek wrócił do rodziców. W związku z tym, co się stało z dworkiem? Czyj teraz będzie Naboków? Nie wiem, czy mi to jakoś umknęło, czy zostało to przemilczane, ale ta kwestia mnie ciekawi.
Czy takiego zakończenia się spodziewałam? Szczerze powiem, że nie, ale to nie znaczy, że finał historii mi się nie podobał. Po prostu autorka zaskoczyła mnie swoim pomysłem. Czasem te nieoczywiste zakończenia są lepszym rozwiązaniem i tak jest w tym przypadku. Nie wiem, czy ktoś przypuszczał, że to się tak skończy. Nie wszystko i nie wszyscy okazali się tacy, na jakich wyglądali. Wybór Bereniki pokazał, jak koło czasu zatacza swój krąg. Patrząc na całość, trzeba przyznać, że autorka miała ciekawy pomysł na fabułę. Skupiła się na ukazaniu prawdziwego życia i mimo że mamy tu wątek fantastyczny, to książka jest bardzo życiowa.
Po przeczytaniu całej serii mogę stwierdzić, że nie jest to łatwy cykl. Wydaje mi się, że jest on skierowany dla dojrzałych kobiet. Ukazano w nim upływ czasu i towarzyszące temu nasze kobiece rozterki. Może za dekadę lub dwie Berenika stanie mi się bliższa. Z chęcią powrócę do Nabokowa po latach. Jeśli jeszcze nie czytaliście „Śladów życia” Anny Rybkowskiej to długie wieczory sprzyjają temu, by poznać Naboków i jego mieszkańców. Spędziłam tam zimę, wiosnę, lato i jesień i Was też zachęcam.
Dziękuję za zaufanie autorce i Wydawnictwo Replika za otrzymany egzemplarz.
Dodaj komentarz