„Wszystkie twoje słabości” to debiutancka książka, którą napisał 17 nastoletni Krzysztof Myśliński. To takie połączenie kryminału z sensacją i mafijnymi porachunkami w tle.
Książka opowiada historię włoskiego muzyka Antonia Manciniego, który przyjechał do Nowego Jorku, po tym, jak stracił przez własną głupotę sławę i uznanie widzów. Amerykański sen młodzieńca jednak się tu nie spełnił, dlatego jest on zmuszony grać w podrzędnych klubach za marne grosze. Podczas jednego z takich koncertów zostaje świadkiem morderstwa, które można by powiedzieć, jest zamiatane przez policję pod dywan, więc Tom White, czyli dawny Antonio, próbuje z pomocą policjanta Jamesa Garcii rozwiązać sprawę morderstwa na własną rękę.
Muszę powiedzieć, że od samego początku główny bohater nie przypadł mi do gustu, to wszystko przez to, jakim stał się człowiekiem. Młody i zdolny zdobył bogactwo, sławę i uwielbienie fanów. Jednak jak to często bywa, Antonio stał się rozwydrzonym małolatem, który dla bogactwa porzucił rodziców. Szastał kasą na prawo i lewo, a wszystkich wokół traktował chamsko. Dalej nie było lepiej, mimo że już nie był młody, to jego szybka zdolność zakochiwania się, brak racjonalnego myślenia zniechęcały mnie do niego. Kto na własne życzenie pakuje się w porachunki mafii? Dla mnie to niezbyt nielogiczne.
W ogóle wszystkie wątki są bardzo przerysowane. Autor naprawdę skierował swoją uwagę na ludzkie słabości. Krzysztof Myśliński zwrócił szczególną uwagę na to, że prawie wszystkimi ludźmi kieruje umiłowanie bogactwa, władzy i piękno ciała. Niektórzy nie mają oporu i żeby osiągnąć zamierzony cel, potrafią zabić bez chwili zastanowienia.
Fabuła książki nie jest zaskakująca, przypomina mi bardzo filmy o podobnej tematyce. Brakowało mi czegoś, co mnie zaskoczy i zaintryguje. Takiego motoru napędowego całej historii.
Jeżeli chodzi o sam styl pisania, to dobrze się to czyta. Moim zdaniem, gdyby popracować nad pomysłem, dodać coś, co by wyróżniło opowieść, to nadałoby to jej własnego charakteru, to byłaby to ciekawa historia.
„Wszystkie twoje słabości” to debiut, który nie jest zły, ale też niczym szczególnym nie zaskakuje. Trzeba wziąć jednak pod uwagę młody wiek Krzysztofa Myślińskiego, więc wydaje mi się, że kolejne książki mogą być lepsze. Dlatego z ciekawością sięgnę po kolejną pozycję autora, żeby zobaczyć, jak rozwija swój kunszt.
Dziękuję autorowi oraz sagaegmont za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.
Dodaj komentarz