„Coś się kończy, coś się zaczyna” Dziś ten tekst pasuje idealnie. Zakończenie roku szkolnego, początek wakacji. Dziś skończyłam również ostatni tom sagi o Wiedźminie, czyli „Panią Jeziora”, która niestety nie do końca mi się podobała. Nie dość, że to już koniec, to szczerze liczyłam na inne zakończenie.
Żal mi losów większości bohaterów. Postacie, które polubiłam, które stworzyły tę niesamowitą historię, moim zdaniem zasługiwały na lepsze zakończenie. Gdy czytałam o mojej ulubionej trójce, czyli Regisie, Cahirze i Milvie, to mi się smutno zrobiło. Mimo, że byłam w trakcie wartkiej akcji, to musiałam odłożyć książkę. Odechciało mi się czytać, dopiero jak to wszystko przetrawiłam, mogłam ruszyć dalej.
Sam finał, to do czego zmierzała fabuła sagi, został zawarty w jednym rozdziale. W porównaniu do innych wydarzeń, które poprzedzały akcje w zamku Vilgefortza, finał był dla mnie zdecydowanie za krótki.
Jedne rozdziały czytało mi się lepiej, inne gorzej. Najbardziej oporna była dla mnie wojna. Gdyby nie wzmianka o Shani, którą pamiętam z gry, to szczerze odpuściłbym sobie ten fragment. Najbardziej zaś podobał mi się rozdział, który opisywał Toussaint. Bajkowa kraina robiła wrażenie.
Uważam, że każdy fan fantastyki, powinien przeczytać sagę o Wiedźminie. To świetna historia, która wciąga od początku, do samego końca. Przede mną jeszcze „Sezon burz” i obowiązkowo część, która jest w trakcie tworzenia, dlatego aż tak mocno się nie smucę.
#wiedźmin #witcher#saga#geraltzrivii#cirilla#yennefer#koniec #cośsiękończycośsięzaczyna #wakacje #summer #summertime #fantasty #polskafantastyka #kochamfantastykę #wojna #final
Dodaj komentarz