„Trędowata” — tytuł ten zawsze kojarzył mi się z filmem, choć przyznam, że nigdy go nie oglądałam. Dlatego, gdy zobaczyłam kwieciste wydanie „Trędowatej” Heleny Mniszkówny od WasPos stwierdziłam, że najwyższa pora przeczytać ten znany klasyk. Dawno nie sięgałam po taką literaturę, więc ciekawa byłam, jak pójdzie mi czytanie, ale poszło całkiem dobrze, bo wraz z rosnącym uczuciem Stefci i Waldemara rosła również moja fascynacja tą historią.
Książki to opowieść o pojawiającym się uczuciu między Stefanią Rudecką — guwernantką nastoletniej Luci, a Waldemarem Michorowskim — bogatym ordynatem. Z początku ta dwójka za sobą nie przepada, jednak z czasem ich zachowanie przyciąga niepochlebne spojrzenia arystokracji. Jak się potoczą losy zakazanej miłości? Aby się tego dowiedzieć, musicie przeczytać oba tomy tej pięknej historii.
Ten klasyczny romans bazuje przede wszystkim na narastającym napięciu uczuć. Jest subtelny, a rodzące się uczucie wibruje w powietrzu za sprawą wyszukanych i pełnych gracji dialogów głównych bohaterów, gdzie piękna polszczyzna, jest muzyką dla uszu. Ponadto towarzyszą jej dyskretne spojrzenia, gesty i taktowane zachowania. Wszystko to jest pełne klasy, dlatego jest takie zgoła odmienne i właśnie to urzekło.
Autorka ukazała tu ludzi z polskiej arystokracji. Ich zachowania, zwyczaje, rodziny i tradycje. Patrząc na niektóre osoby z tego środowiska, aż przecierałam oczy ze zdumienia, ponieważ elita bardziej wielbiła i szanowała to, co francuskie i obce niż to co polskie. Przeciwieństwem do nich był młody ordynat. W książce mamy dużo opisów balów, polowań, uroczystych kolacji i innych rozrywek tej warstwy społecznej, które zawierały dużo detali, dlatego czasem dłużyły się podczas lektury. Brak tu nagłych zwrotów oraz wartkiej akcji, dlatego „Trędowata” nie wszystkim przypadnie do gustu. Do tego dochodzi bogate słownictwo oraz niestety nieprzetłumaczone francuskie zwroty. Należę do grona, które nigdy nie miało problemów z lekturami szkolnymi, dlatego czytanie książki sprawiło mi przyjemność.
Historia Stefci i Waldemara spodobała mi się, gdyż chwyta za serce i pokazuje siłę uczuć oraz prawdziwe oblicza ludzi. Piękne słownictwo i sposób, w jaki przedstawiła to Helena Mniszkówna, sprawia, że ta klasyczna pozycja warta jest uwagi. Polecam.
Dziękuję Wydawnictwo WasPos za otrzymany egzemplarz
Dodaj komentarz