„Tańcząc z cieniami” Karol Fitrzyk

Od zawsze lubiłam temat zjawisk paranormalnych i to nie ważne w jakiej postaci. Uwielbiam filmy, seriale, dokumenty oraz oczywiście książki, dlatego musiałam przeczytać „Tańcząc z cieniami” Karola Fitrzyka. 

Od początku wkręciłam się w historię youtuberów, którzy w ramach hobby odwiedzają nawiedzone miejsca, aby złapać kontakt z duchami. Pewnego dnia Ernest i kompania dostają pierwsze płatne zlecenie. Jego ekipa ma skontaktować się z duchem pewnej dziewczyny. Młodzi ludzie ogarnięci ciekawością podejmują się zadania, które zmieni ich dotychczasowe życie. Od tego momentu nikt nie będzie czuł się bezpiecznie.

Po wizycie w domu tajemniczej kobiety i próbie skontaktowania się z duchem jej córki akcja się rozwija. Bohaterowie ciągle czują, że nie są sami. Podobało mi się to, w jakim kierunku rozwinęła się fabuła. Takiego rozwoju zdarzeń się nie spodziewałam, dlatego z ciekawością brnęłam przez kolejne, krótkie rozdziały. Dreszczykowy klimacik, wielka niewiadoma oraz dziwne zjawiska budują atmosferę wyczekiwania i napięcia. Przerazić się nie przeraziłam, gęsiej skórki nie miałam, ale książkę czytałam z zapałem. Nie jest to typowy horror, więc nie ma się czego bać, no chyba, że ktoś naprawdę jest strachliwy. Książkę czyta się bardzo szybko, ja przeczytałam ją w jeden dzień, ponieważ ciekawa byłam zakończenia, które było zaskakujące. 

„Tańcząc z cieniami” to przyjemna pozycja, przy której dobrze się bawiłam. Lubię takie historie, więc ta też mi się podobała. To krótka opowieść o tym, jak może zakończyć się zabawa z duchami, która zaciekawi, lecz nie przerazi czytelnika. Jeśli również lubicie klimaty zjawisk paranormalnych, to polecam. 

Dziękuję @waspos za otrzymany egzemplarz w ramach współpracy barterowej.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *