„Sztejer. Kroniki Torunium” Robert Foryś

Jak to możliwe, że Sztejer wpadł w moje ręce dopiero teraz? Dlaczego nigdy wcześniej nie słyszałam o przygodach Vincenta? Nie wiem, ale cieszę się, że ta niesamowita historia doczekała się kontynuacji, ponieważ dzięki niej poznałam niepokornego bohatera, którego wykreował Robert Foryś. „Sztejer. Kroniki Torunium” są po prostu genialne.

Nie czytałam wcześniejszych części, ale kompletnie nie przeszkadzało mi to w lekturze. Jednak aby zaspokoić niedosyt, planuje kupić i przeczytać trzy pierwsze tomy. Co mnie urzekło w tej książce? Odpowiedź jest prosta. Wszystko!

Po pierwsze styl, w jakim autor napisał książkę. Robert Foryś poprzez swoje lekkie pióro wciągnął mnie do tego spaczonego świata. Z każdym kolejnym rozdziałem wtapiałam się w tę postapokaliptyczną wizję nowej rzeczywistości, coraz bardziej i bardziej. Miałam wrażenie, że stoję na brudnej drodze Świętego Miasta i z zaułku obserwuje poczynania bohaterów.
Po drugie, świetny pomysł na fabułę. Upadek naszej cywilizacji i walka o przeżycie w świecie pełnym mutantów, niebezpieczeństw i prawdziwych potworów, jakimi są ludzie. „To ludzie, a nie potwory czynią zamęt i dokonują rzezi…” Bród, smród i ubóstwo to świat, w jakim żyje ludzkość. Bogata władza, korupcja i układy były i zawsze będą. Tak samo, jak brak sprawiedliwości, która była zapomnianym hasłem elit rządzących.
Po trzecie humor i ironia. Narracja pierwszoosobowa, którą prowadzi Vincent, jest pełna czarnego humoru, a ironia, sarkazm i aluzje do współczesności są mistrzowskie. Nie raz uśmiechałam się do książki.

Bohaterowie Kronik Torunium są charakterni, nie owijają w bawełnę i potrafią być niebezpieczni. Vincent zmuszony podstępem wraz z bandą zabójców wyrusza z tajną misją do Torunium, gdzie Ojcowie Protektorzy wydali na niego wyrok śmierci. Równolegle w Świętym Mieście, Quelen Żmijka, posestor Siódmego Ostrza Tropicieli Wiedźm, zajmuje się sprawą zabójstwa jednego z członków Zakonu. Sprawa nie jest prosta, ponieważ wysoko postawieni ludzie stoją za zbrodnią i nie dopuszczą, by prawda ujrzała światło dzienne. Akcja, niebezpieczeństwo, walka o życie to wszystko czeka naszych bohaterów. Będzie się działo.

„Sztejer. Kroniki Torunium” są rewelacyjne. Nie spodziewałam się, że aż tak spodoba mi się ta książka. Jestem pod wielkim wrażeniem tej historii, dlatego z czystym sercem polecam przygody Vincenta Sztejera.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *