„Rozdroże kruków” Andrzej Sapkowski

Odkładałam ten moment w czasie, ale w końcu musiała przyjść ta chwila. Otóż wczoraj przeczytałam „Wiedźmina. Rozdroże Kruków”. W zeszłym roku na nowo czytałam wszystkie książki o Geralcie, więc nie wypadłam z rytmu. Ta część podobała mi się, tak samo, jak „Sezon burz”, który wśród czytelników zbierał różne opinie. Dla mnie obie części były świetne.

W najnowszej książce Andrzej Sapkowski przedstawia nam początki wiedźmińskich zmagań Geralta. Młody, jeszcze niedoświadczony pogromca potworów staje do swoich pierwszych walk z bestiami. Pokonuje monstra, odczynia uroki oraz angażuje się w pomoc napotkanym mu ludziom. Nie ma tu polityki, nie ma kobiet, mamy zaś czystą wędrówkę wypełnioną przygodami. Poznajemy całkiem nowe postacie, napotkamy te stare oraz dowiemy się pewnych informacji. I to było super!

Mnie najbardziej podobał się wątek dotyczący masakry przeprowadzonej na wiedźminach i odniesienie do przewijającej się wcześniej księgi „Monstrum albo wiedźmina opisanie. Dobrze było też dowiedzieć się, dlaczego każdy koń to Płotka oraz skąd Geralta ma swoje dwa wiedźmińskie miecze.

Szkoda tylko, że książka była krótka. Taką małą ilość stron trzeba sobie dozować, żeby nie przeczytać ich na raz. Następnym razem poproszę dłuższe rozdziały oraz ich większą ilość, ponieważ lubię czytać o zmaganiach mojego ulubionego Wiedźmina. Tekstu w tej części było zdecydowanie za mało.

„Rozdroże kruków” oczywiście polecam wszystkim fanom prozy Sapkowskiego.

Moja ocena: 8/10 przede wszystkim za objętość książki.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *