„Ostatnia druidów” Małgorzata Antuszewicz

„Ostatnia druidów” Małgorzaty Antuszewicz to kolejna książka fantasy, którą przeczytałam w tym miesiącu. Ostatnio ten gatunek u mnie dominuje, więc mam się do czego odnieść, oceniając ten tytuł. Niestety historia młodej druidki nie zachwyciła mnie i szczerze mówiąc, zawiodłam się, ponieważ okładka książki jest prześliczna.

„Ostatnia druidka” to opowieść o dziewczynie, która wychowywała się w wiosce druidów, którzy żyli zgodnie z naturą, korzystając z jej dobroci oraz magii. Pewnego dnia wioska zostaje zaatakowana. Przeżywa tylko Lilas i jej kot Loxi. Dziewczyna wraz z Arikiem, młodym Bojownikiem, który pomógł jej wydostać się ze zmasakrowanych Dzikich Ostępów, udaje się do kryjówki rebeliantów. Ludzie ci walczą o wolność i o to, by inni mogli korzystać z magii, bowiem za sprawą króla Garlandii i jego doradcy życie każdego obdarzonego jest zagrożone. Z biegiem czasu Lilas odkrywa, że nie jest tylko zwykłą druidką. Okazuje się, że dziewczyna jest tą, która ma przynieść kres tyranii.

Sama historia nie byłaby zła, gdyby nie to, że brakuje jej, choć myślę, że bardziej bohaterom, iskry. Przedstawiony świat ma w sobie magię i tajemniczość, ale bohaterowie nie mają w sobie życia. Weźmy pod lupę choćby Lilas. Dziewczyna z ogromnym potencjałem magicznym, tajemniczą przeszłością i jeszcze bardziej tajemniczą przyszłością jest po prostu nudna. Skoro to wybawicielka to moim zdaniem powinna być charyzmatyczna, pełna energii i zdeterminowana. W przypadku Lilas wszystko toczy się samo. Idzie spać, ma wizję i robi to, co widzi. Niczego nie kwestionuje, nie ma planu, ufa losowi. Tylko jedna scena z nią utkwiła mi w pamięci, chodzi o wystąpienie u króla Garlandii. Wydaje mi się, że autorka za bardzo skupiła się by druidka była proeko i prolife, ale przecież w innych książkach tego typu mimo braku agresji czy śmierci, bohaterowie zapadają w pamięć.

Książkę czytałam dość opornie, szczególnie pierwszą połowę. Bezbarwne postacie, nieklejące się dialogi oraz sztuczność sytuacji zniechęcały mnie do lektury. Dopiero gdzieś około 300 strony, gdy Lilas rzuca klątwę, fabuła bardziej mnie zaciekawiła. W końcu dotarłam do końca, ale wydaje mnie się, że to nie koniec tej historii. Zakończenie wskazuje na to, że będzie kontynuacja. Czy po nią sięgnę? Dziś mogę odpowiedzieć, że nie. Przez kreacje bohaterów, którzy mnie niczym do siebie nie przyciągnęli, nie wydaje mi się, żeby miałoby się to zmienić.

„Ostatnia druidka” jest książką, którą niestety nie mogę polecić, gdyż za bardzo się przy niej nudziłam, ale oczywiście ostateczna decyzja czy po nią sięgniecie, zależy od was.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

#ostatniadruidka #novaeres #zaczytani #małgorzataantuszewicz #fantasty #fantastyka #polskafantastyka #czytamfantastykę #druid #magia #magic #bogini #dziewczyna #booksgram #recenzja # #czytambolubie #łódź #nakanapie #las #król #czarodziej #dary #nature #books #book #czytampolskichautorów #ładnaokładka

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *