„Klątwa utopców” Iwona Banach

„Klątwa utopców” Iwony Banach od wydawnictwa Wydawnictwo Dragon to nowa odsłona tego samego tytułu z 2015 roku, więc niektórzy mogą już kojarzyć przygodę Dagmary w Utopcach. Czy mi się podobała ta komedia kryminalna? Muszę powiedzieć, że tak. Świetnie się przy niej bawiłam.

Co mnie tak urzekło? Wiejski klimat i Kusiakowa! Lubię, gdy akcja osadzona jest w polskich miejscówkach, a gdy do tego dochodzą wiejskie legendy i klątwy przekazywane z pradziada na dziada, to robi się bardzo ciekawie. Tak też było tutaj. Dagmara parę tygodni przed ślubem zostaje podstępem ściągniętą na wieś. Na miejscu okazuje się, że dziadek, który ją tu sprowadził zniknął, a ona wraz z potworem z Loch Wyżnicy, przyjaciółką Kingą, narzeczonym Filipem i jego znajomymi musi tymczasowo zamieszkać w ruinach starego psychiatryka. Dla dziewczyny z miasta to istny koszmar (i to dosłownie, bo budynek ma powybijane okna, dziury i coś w nim ciągle bulgocze) do tego dochodzi jeszcze mafia, trupy, klątwa utopców i tajemniczy spadek.

Fabuła rozwija się z każdym rozdziałem, a dzięki świetnie wykreowanym bohaterom, historia nabiera tempa i zabawnego obrotu. Nie czułam zażenowania podczas żartobliwych dialogów i sytuacji, co jest dla mnie dużym plusem. Jedyne co mi się nie podobało to nadużywanie zwrotu „kretyn/ka”. Jak można się tak zwracać do przyjaciółki i w ogóle? To mi działało na nerwy, przez co najmniej polubiłam główną bohaterkę, czyli Dagmarę. Najbardziej spodobali mi się prości mieszkańcy wsi. Postacie takie jak Kusiakowa i Ziębowa to stereotypowi mieszkańcy polskiej wioski. To one i różowa Andżelika sprawiły, że było śmiesznie. I choć ich zachowania są mocno przerysowane, czasem absurdalne, to świetnie się komponują. Dzięki temu mamy tu diabłobojne kobiety ubijające utopce, duchy i inne pomioty szatana, matki szukające żon dla synów czy ojców zmuszających do ślubu. Oczywiście nie zabraknie zbrodni i intrygi, którą trzeba będzie rozwiązać. Ogólnie ciekawy pomysł zarówno ze wsią, jak i spadkiem.

„Klątwa utopców” to szybka i przyjemna lektura idealna na letnią porę. Ciekawi i bawi, a Kusiakowa sprawia, że na chwilę można oderwać się od miejskiej rzeczywistości i dać się wprowadzić w przerysowane absurdy wsi. Ja ciągle w głowie miałam pytanie: „co ta babka jeszcze wymaluje”, bo była przezabawnie nieobliczalna. Jeśli chcecie się dobrze bawić, to polecam!

#klątwautopców #iwonabanach #wydawnictwodragon#klątwa #wieś #wioska #spadek #rodzina #małżeństwo #intryga #książka #komediakryminalna #slub #dziadek #utopce #booksgram #róż #absurd #łódź

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *