Ilustracje w książkach to rzadkość. Zazwyczaj spotykam je, czytając fantastykę i przeważnie jest to tylko obrazek z mapą.Nie przeszkadza mi, jak w książce, co jakiś czas pojawi się obrazek nawiązujący do treści. W „Drzewie wspomnień”, które teraz czytam, takie ilustracje pojawiają się na końcu każdego rozdziału. Podobają mi się, głównie dlatego, że są proste i przyjemne dla oka.
Czy lubicie, gdy książka ma ilustracje?
Dodaj komentarz