🌾 Recenzja 🌾
Muszę przyznać, że nowa książka Agnieszki Kaźmierczyk jest wyjątkowa. To piękna i tajemnicza historia z miłością w tle.
Główną bohaterką „Epidemii uczuć” jest Magdalena Mrozowska. Życie tej młodej dziewczyny zostaje przewrócone do góry nogami, kiedy pewnego dnia matka oświadcza, że wyprowadza się na wieś, aby spróbować żyć po swojemu. Magdalena jest załamana. Chcąc ratować rodzinę, jedzie do matki na drugi koniec Polski. W Miłoszynie poukładana dziewczyna zmienia się. Zaczyna odczuwać uczucia, o jakich istnieniu nie miała pojęcia, a wszystko to za sprawą tajemniczego chłopaka z lasu, którego życie, jak i on sam jest zagadką. Kim jest Daniel i wataha, z którą mieszka? Dlaczego są odizolowani i nie mogą żyć normalnie?
„Epidemii uczuć” nie da się odłożyć. Książka wciąga, przeczytałam ją w jeden wieczór. Fabuła jest fascynująca. Stopniowe odkrywanie prawdy rodzi narastające napięcie. Każdy nowy element układanki, pobudza coraz większą ciekawość. Na dodatek opowieść jest pełna emocji. Nie jest to słodka opowiastka. Bohaterowie odczują tu naprawdę spory wachlarz emocji. Od tych dodający skrzydeł po te, przez które nie mamy ochoty dalej żyć.
Spodobało mi się, że autorka nie skupiła się tylko na uczuciach dwójki młodych ludzi. Oprócz uczuć Magdy i Daniela mamy pokazany obraz rodziny pełnej miłości. Matki, która wspiera i kocha córkę. Córki, która zrobi wszystko, aby połączyć na nowo rodzinę oraz troskliwego ojca. Ludzi tworzących prawdziwy dom. Dom, który według Sylwii Mrozowskiej “to nie tylko miejsce, to suma uśmiechów, życzliwości i drobnych aktów miłości.”
Zatraciłam się w życiu bohaterów chcących realizować swoje marzenia. Brnąc ku końcowi, śmiało mogę powiedzieć, że czułam wszystkie emocje, które wtedy zawładnęły Magdaleną. Momentami miałam ciarki. Podejrzewałam, że zakończenie może iść w tym kierunku, lecz mam nadzieję, że końcówka jest nadzieją dla Leny. Z chęcią poznałabym dalsze losy dziewczyny.
„Epidemia uczuć” to porywająca i emocjonalna historia o uczuciach, które choćby na moment pozwalają żyć pełnią życia. Gorąco polecam.
Dziękuję Wydawnictwu Waspos za otrzymany egzemplarz.
Dodaj komentarz