🌾 Recenzja przedpremierowa 🌾
„Dziewczynka z Widow Hills” to kolejny świetny thriller, który miałam okazję przeczytać.
Pierwsze rozdziały to powolne wprowadzenie do historii. Akcja nabiera tempa w momencie, gdy Olivia Meyer na swojej posesji znajduje zwłoki mężczyzny. Kobieta nie wie, dlaczego znalazła się w środku nocy na dworze. Boi się, że zabiła nieznajomego. Nie pamięta, co się stało, ponieważ znów zaczęła lunatykować. Jako sześciolatka zaginęła w środku ulewnej burzy. Małej dziewczynki szukało całe Widow Hills, świat żył tą sensacją. Arden Maynor udało się odnaleźć dopiero po 3 dniach. Ta tragedia zmieniła ówczesną Arden, wszyscy znali ją jako zaginioną dziewczynkę, dlatego na studiach zmieniła imię i nazwisko, aby zacząć życie od nowa, niestety przeszłość powróciła.
Narratorem książki jest główna bohaterka. Poznajemy jej myśli i lęki. Wiemy, że traumatyczne doznanie z dzieciństwa, którego nie pamięta, odcisnęło na niej piętno. Na początku nie rozumiałam zachowania Olivii. Kobieta nie chciała, żeby świat o niej pamiętał, a w głębi duszy sama żyła przeszłością, która ją niszczyła. Teraz już wiem dlaczego.
Pomysł na książkę bardzo mi się spodobał. Każdy rozdział kończy się jakimś krótkim urywkiem artykułu bądź wywiadu dotyczącego zaginięcia Arden. Megan Miranda wykreowała ciekawą historię. Mimo że książka nie porwała mnie od samego początku, to później nie mogłam się od niej oderwać. Ta niepewność w głowie Arden, motyw lunatykowania i ciągłe domysły są genialne. Każdy według mnie mógł być potencjalnym mordercą. Moje typy w ogóle nie były trafione, dałam się oszukać autorce.
Nigdy bym się nie domyśliła, kto za tym wszystkim stoi. Zakończenie książki jest emocjonujące i naprawdę zaskakujące. Strach, niepokój, zaskoczenie właśnie to lubię.
„Dziewczynka z Widow Hills” jest świetnym thrillerem z genialną fabułą. Już poznałam historię Arden, zachęcam Was, żebyście zrobili to samo, bo warto.
Dodaj komentarz