„Arcana” Anna Szumacher

Nie pamiętam, kiedy czytałam książkę z motywem pętli czasu, dlatego, gdy dotarłam do tego momentu w „Arcanie” Anny Szumacher, ciekawa byłam, jak rozwinie się fabuła. W końcu, jak długo można przeżywać to samo? Na szczęście już w kolejnym rozdziale przekonałam się, że zapętlenie było tym, co najbardziej spodobało mi się w tej historii.

Tytułowa Arcana to młoda dziewczyna, dokładnie krewna króla, która po latach nieobecności wraca do rodzinnego zamku, którym zarządza jej brat. Na miejscu okazuje się, że ten nie żyje. Arystokratka, chcąc uniknąć rozgłosu i plotek wśród gości, którzy zostali zaproszeni na przyjęcie z okazji jej przybycia, postanawia ukryć trupa, znaleźć mordercę brata i przetrwać. Okazuje się jednak, że ten dzień będzie przeżywać w nieskończoność, bo ktoś zamknął ją w pętli czasu, z której musi się wydostać. Nie powiem, fabuła pozytywnie mnie zaskoczyła. To zupełnie coś innego. Mimo powtarzającego cyklu nie było w ogóle nudy! Każdy nowy scenariusz reżyserowany przez wybory Arcany był świetną rozgrywką. W każdym z nich dziewczyna starała się odkryć prawdę. Było ciekawie, klimatycznie, niebezpiecznie i intrygująco, ponieważ książka to połączenie lekkiego kryminału z fantastyką. Akcja dzieje się w czasach dawnej arystokracji, dlatego Arcana nie może zaufać nikomu, bo każdy ma chrapkę na jej majątek i władzę. Zarówno główna bohaterka, jak i przewijające się postacie poboczne nakreślono grubą kreską, dzięki temu baronetti, kamerdyner czy mag od samego początku ciekawili i przykuwali uwagę. Bohaterowie są charyzmatyczni, mają indywidualny charakter i w przypadku Arcany cięty język. Dzięki szybkiej akcji fabuła wciąga, dlatego przeczytałam książkę w dwa wieczory. Pod koniec nie mogłam jej odłożyć, ponieważ Arcana była coraz bliżej celu. Zakończenie historii bardzo mi się spodobało, zresztą jak cała książka. Widać, że autorka ma fajne pomysły, dlatego z pewnością skuszę się na jakąś z jej książek.

Jedynym minusem było dla mnie nazewnictwo i imiona bohaterów. Nie lubię, gdy nie mogę zapamiętać imion, tytułów czy nazw i tak miałam w przypadku tej lektury. Mimo że klimatem może to wszystko pasowało, to dla mnie nazwy były dość przekombinowane.

Książka zachwyca wizualnie i treściowo. Piękna okładka przenosi nas do zamku pełnego tajemnic, w którym przeżyjemy fantastycznie wciągającą historię, dlatego polecam!

Moja ocena: 8/10.

Dziękuję Wydawnictwu Mięta za otrzymany egzemplarz w ramach współpracy barterowej.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *